wtorek, 30 grudnia 2014

Jak uniknąć sylwestrowego faux pas ?

Sylwester to nie tylko pożegnanie mijającego roku i zamknięcie kolejnego rozdziału w naszym życiu, ale również prawdziwa rewia mody. Mężczyzna, idący na bal sylwestrowy, co roku ma niemałe dylematy... Na balu sylwestrowym nasz ubiór w dużym stopniu uzależniony jest od miejsca, w którym świętujemy tę wyjątkową noc. Wielu z nas spędza ten czas w ekskluzywnych hotelach, które wymagają odpowiedniego dress codu

Pamiętajmy, że słowo, które często pojawia się na zaproszeniach czyli fashion glamour nie ogranicza nas do prostego zestawienia tj. czarnego garnituru, białej koszuli i krawatu. Obecnie od mężczyzny wymaga się znacznie więcej... Przy doborze stroju pamiętajmy jednak, że nie tylko to, co w obecnym sezonie jest modne, będzie wyglądało zjawiskowo. Garnitur powinien być komfortowy i odpowiednio dobrany do sylwetki.

Kolorystyka, na którą stawiają mężczyźni, często oscyluje w ciemnych barwach, począwszy od czerni, przez granaty i szarości. Kolory te należą do kanonów stylu klasycznego i od zawsze cieszą się popularnością wśród wielkich kreatorów mody. Czerń nie zawsze jednak musi być monotonna i standardowa. Do łask wracają żakardowe materiały, czarne, wytłaczane i fakturalne dzianiny, które nadają charakteru i wyrazu wieczorowej stylizacji.
Sylwester to doskonała okazja do eksperymentowania z kolorami! Głęboki granat w połączeniu z czarnymi wykończeniami lub detalami w odcieniach bodrdo będzie wyglądał zdecydowanie ciekawiej niż pozbawiona wyrazu czarno-biała plama. Kolor jest kluczowy w doborze idealnego garnituru, lecz najważniejszym elementem, od którego bardzo wiele zależy, jest rodzaj materiału, krój oraz fason. Zasadniczo, garnitury dzielimy na trzy podstawowe kategorie: garnitur wizytowy, sportowy i ślubny. Każdy z nich ma swoje przeznaczenie, lecz na bal sylwestrowy, bezapelacyjnie, wykluczyć należy garnitur sportowy oraz ślubny. Można natomiast zastąpić go alternatywnymi propozycjami, które są zdecydowanie bardziej eleganckie i oficjalne np. frak, smoking, żakiet angielski oraz surdut. Wielu mężczyzn wybierze jednak tę najbardziej popularną i klasyczną opcję, jaką jest dwuczęściowy garnitur.

Materiał, z jakiego jest wykonany, ma również niemałe znaczenie… Wełna jest najbardziej uniwersalną i bezpieczną propozycją. Jest ona bowiem naturalna, nie gniecie się i pozwala czuć się komfortowo przez wiele godzin sylwestrowej zabawy.  Na tę okazję zdecydowanie odradzam len, bawełnę czy też ukochany przez wielu mężczyzn sztruks, gdyż są to materiały, które doskonale sprawdzą się na nieformalne spotkania. Elementem, na który należy zwrócić szczególną uwagę, jest krój i fason. A zatem jak nie popełnić faux pas?

Zacznijmy od podstaw... Wyróżniamy dwa style marynarek. Pierwszy z nich to styl europejski, natomiast drugi znany jest jako amerykański. Marynarka w stylu europejskim pozwala na wyszczuplenie sylwetki. Charakteryzuje się taliowaniami, które dobrze współgrają z proporcjonalną figurą. Styl amerykański jest natomiast bardziej swobodny, a marynarka nie jest już dopasowana, dzięki czemu ukrywa mankamenty figury, takie jak np. duży brzuch. Mężczyźni, którzy chcą pomniejszyć optycznie linię ramion, powinni postawić na marynarki z wąskimi klapami. Odwróci to uwagę od nieproporcjonalnej sylwetki.
Kolejnym problemem jest kwestia guzików. Istnieją marynarki jedno -  i dwurzędowe. W tym przypadku zasada wyboru jest bardzo prosta. Mężczyźni o nienagannej, smukłej i długiej sylwetce mogą sobie pozwolić na dwurzędową marynarkę, natomiast tzw. jednorzędówka jest uniwersalna i będzie odpowiednia do każdego rodzaju figury. Warto również wiedzieć, że duża ilość guzików skraca optycznie sylwetkę. I odwrotnie - mała równoważy proporcje, a nawet wyszczupla, czego doskonałym przykładem jest marynarka zapinana na jeden guzik. Ma ona za zadanie  stworzyć talię i dodatkowo wysmuklić. Należy pamiętać o jednej z podstawowych zasad savoir-vivr, którą jest odpięty, ostatni guzik marynarki. Mężczyzna staje się przez to nie tylko elegancki, ale również pokazuje znajomość dobrych manier.
Spodnie to kolejny etap na drodze do idealnego wyglądu… „Stan” to główne pojęcie, na które należy zwrócić uwagę, dobierając odpowiednie spodnie. Wysoki stan wydłuża nogi, przez co idealny jest dla panów niższych i obszerniejszych, natomiast niski stan polecany jest dla szczupłych mężczyzn. Spędzając Sylwestra w gromie znajomych lub rodziny, w klubie, w domu czy też na salonach, warto zadbać o to, aby jednak tej nocy nie wyglądać przeciętnie. Dlatego też zrezygnujmy ze zwykłego t-shirta i zainwestujmy w klasyczną, śnieżnobiałą koszulę. Moda na pastelowe, wyblakłe barwy odeszła w zapomnienie. Pamiętajmy również o odpowiednim rozmiarze. Przy wyborze koszuli kierujmy się obwodem kołnierzyka.
Jak się domyślacie, sam garnitur to jeszcze nie wszystko... Podobnie jak w przypadku kobiet nieodłącznym elementem ich stylizacji są dodatki, tak też mężczyzna musi mieć w swojej szafie podstawowe akcesoria, które podkreślą jego indywidualność i niezależność. Wielu mężczyznom nie lada problem sprawia wybór odpowiedniego krawatu. Panowie o obfitych kształtach powinni decydować się na krawaty dłuższe, które sięgać będą do paska od spodni. Takie rozwiązanie zatuszuje zbędne kilogramy, a przecież o to nam właśnie chodzi! Mężczyźni proporcjonalnie zbudowani mogą sobie pozwolić na dowolną długość i szerokość tej ozdoby. Propozycją dla najmodniejszych są tzw. śledziki. Mucha to element stylizacji, na który decyduje się niewielu mężczyzn. Jest to dodatek niezwykle elegancki i zobowiązujący, jednak stereotyp ten powoli się zaciera. Wiele osób wybiera muchę jako ekstrawagancki dodatek, w celu przełamania konwencjonalnej stylizacji. Jest to zabieg celowy, lecz nie zawsze wpasowuje się w stylistykę miejsca. Pasek do spodni i spinki do mankietów nie są już tak dużym wyzwaniem. Ważne, by nie były krzykliwe i nachalne. Są to detale, których zadaniem jest dopełnienie stylizacji.

Mr.Vogue









poniedziałek, 29 grudnia 2014

LaMania wiosna/lato 2015


„Luksus” to niezwykle szerokie pojęcie, które projektanci i kreatorzy mody reinterpretują, prezentując kolekcje na nadchodzące sezony. Świat mody wymaga od artysty innowacyjności, lecz ta, nie zawsze jest tożsama z wizją samego twórcy… Joanna Przetakiewicz – założycielka i dyrektor kreatywna domu mody LaMania - jest tego doskonałym przykładem. Ceniona przez wybitnych artystów za determinację, upór i jasno wyznaczone cele, które konsekwentnie realizuje stworzyła najnowszą kolekcję na wiosnę/lato 2015. Wierne klientki, celebrytki i przyjaciele projektantki zostali zaproszeni na jeden z najbardziej wyczekiwanych pokazów mody 2014 roku. Wielu zaproszonych gości zaskoczył dobór miejsca, którym było znane już na mapie warszawskich pokazów SOHO FACTORY. Pofabryczne hale na Pradze kojarzone dotąd były z rockowymi i grandżowymi pokazami Roberta Kupisza, lecz tym razem przestrzeń, zaaranżowana na potrzeby LaManii, przerosła najśmielsze oczekiwania przybyłych gości. Hala zmieniła się białą, magiczną wręcz krainę za sprawą śnieżnych tkanin na ścianach, dywanów, połyskującego bielą wybiegu, trybun dla gości oraz ekranów, na których podczas pokazu wyświetlany był motyw, który pojawił się na zaproszeniach. Pierwszymi skojarzeniami, które przyszły mi na myśl ,były pokazy mistrza domu mody CHANEL – Karla Lagerfelda, który ukochał sobie aranżację sal pokazowych w czystych barwach czerni i bieli.


Aranżacja przestrzeni korespondowała z kolekcją, która skierowana została do wiernej klientki - wymagającej i nowoczesnej kobiety. W projektach pełnych klasyki oraz subtelności nie zabrakło nonszalancji i oryginalności. Minimalizm lat 70-tych połączony został w najnowszej kolekcji z nowoczesnością i wspaniałą konstrukcją. Przy kolekcji pracowały dziesiątki wykwalifikowanych krawcowych, konstruktorów oraz Liliana Pryma, finalistka polskiego programu Project Runway. Na wybiegu królowały białe kombinezony, szerokie spodnie, szykowne sukienki koktajlowe oraz zjawiskowe suknie wieczorowe. Pierwsza część pokazu zdominowana została przez wszechobecną biel, która wzbogacona została o srebro w postaci ręcznie doszywanych cekinów. Długie, rozkloszowane suknie oraz kombinezony wykonano z przezroczystych, lejących się szyfonowych materiałów, które wypełnione kryształowymi elementami, w odcieniach oscylujących na granicy granatu i kobaltu, hipnotyzowały i sprawiały wrażanie trójwymiarowości. 

Kolejnym elementem, który nadał kolekcji ekspresji oraz wyrazu, było zastosowanie nasyconej barwy. Satynowe, ciężkie tkaniny w natężeniu pomarańczu, różu, stłumionego khaki oraz elektryzującej limonki, są doskonałą propozycją dla świadomych, odważnych i niebojących mocnych barw kobiet. Najwyższej jakości, sprowadzane na specjalne zamówienia tkaniny niemal płynęły po wybiegu. Perfekcyjna konstrukcja,  rzemiosło krawieckie oraz dbałość o detale to synonimy marki LaMania. Joanna Przetakiewicz nie mogła pozostać obojętna charakterystycznym dla jej domu mody kolorom, czyli czerni i bieli. Uwagę skupiały połączenia klasyków takich jak „mała czarna” z kontrastową, asymetryczną peleryną, która spływała z ramienia modelki. W kolekcji nie zabrakło również sensualności w postaci odkrytego ciała. Marka LaMania pokazuje ciało kobiety przez wprowadzenie doskonale przemyślanych akcentów, które pobudzają wyobraźnię i niewulgarnie uwodzą… Głębokie, hollywoodzkie dekolty, wysokie rozcięcia nogawek i transparentne tkaniny pozwalają czuć się kobiecie komfortowo i jednocześnie seksownie. Złoto, które również pojawiło się na wybiegu, nie było krzykliwe i dominujące. Obecne w bluzkach, spódnicach i kombinezonach doskonale się komponowało i tworzyło spójną całość. Modelki wybrane do pokazu nie były przypadkowe tak samo jak stylizacja fryzur, makijaż i biżuteria. Wszystkie te elementy korespondowały z wizą kobiety, jaką kreuje LaMania. W mojej opinii, jedynym minusem był brak galanterii w postaci chociażby kapeluszy czy wieczorowych torebek.

Kolekcja wywoła duże poruszenie ze względu na liczne podobieństwa do projektów światowych marek. Krytycy doszukują się plagiatów oraz powielania pomysłów domów mody takich jak Tom Ford, Stéphane Rolland czy Emanuel Ungaro. Inspiracji doszukiwać się można w każdym projekcie, a odwołań i interpretacji nie będzie końca. Niezwykle trudna praca, jaką jest zawód projektanta  niewątpliwie zobowiązuje, lecz prawdziwy artysta zawsze jest wierny swojemu stylowi i konsekwentnie dąży do jego utrzymania, dlatego też marka CHANEL kojarzy się z małą czarną i pikowaną torebką, Zac Posen i DIOR z bogatymi, wieczorowymi sukniami na krynolinach, a LaMania z wizją nowoczesnej, dojrzałej i świadomej kobiety kochającej luksus i klasykę w połączeniu z nonszalancją oraz znakomitą jakością.
Mr.Vogue































































Zdjęcia: SZYMON BRZÓSKA www.stylestalker.net